Życie nie składa się tylko z ekscytujących podróży, nie od razu zakochujesz się od pierwszego wejrzenia i nie zawsze stoisz w obliczu życiowych zmian czy kryzysu. Życie to codzienne drobne sprawy. Dla jednych nuda i obowiązek, dla drugich rytuały i poczucie bezpieczeństwa, a dla pisarza niekończące się źródło inspiracji. Codzienność.

Dlaczego warto o niej pisać?

Przygody prosto z James’a Bonda są wciągające i oglądam je z zapartym tchem, ale po głębszym zastanowieniu nie wiele wiem o Agencie 007. Tylko tyle, że pije Martini “wstrząśnięte, nie mieszane”, nosi drogie garnitury, sypia z pięknymi kobietami, a jego codzienność jest nieprzewidywalna. Na pewno ma życie pełne wrażeń i zawsze musi być gotowy na najgorsze, jednak dla mnie to męczące i mało wiarygodne. Z książką mam podobnie jak z filmem.

Czytelnik sięga po powieść, żeby przeżyć emocje, przygody, których sam nie doświadczy, ale w literaturze szuka też tego, co jest mu bliskie z czym może się utożsamiać. 

To właśnie codzienność jest łącznikiem między autorem, a czytelnikiem. Te drobne szczegóły pozwalają czytelnikowi identyfikować się z bohaterem.

Zapach kawy o poranku, promienie słoneczne wpadające południu przez balkonowe okno, zakupy w osiedlowym warzywniaku czy spacer z psem. Codzienność. Rutyna. Małe przyjemności i obowiązki, które pokazują jaki jest twój bohater. Pisząc o codzienności bohatera pozwalasz czytelnikowi wczuć się w daną sytuację. Prawdopodobnie sam wielokrotnie robił zakupy w warzywniaku, albo kawę o poranku.  Dzięki temu czytana historia staje się bliższa i wzbudza znane emocje, a bohater z papierowego zmienia się w pełnokrwistego. To sprawia, że czytelnik chce czytać dalej.

Z drugiej strony każdy żyje innym życiem. Coś, co autorowi wydaje się zwyczajne, może być interesujące dla czytelnika, ponieważ nie przypomina tego, czego doświadcza na co dzień np. nie każdy mógł spróbować walijskich pierożków. Miejsca o których piszesz, potrawy które opisujesz, ludzie, z którymi rozmawia twój bohater, mogą bardzo kontrastować ze stylem życia czytelnika.

Jak pisać o codzienności?

Pisanie o codzienności nie jest łatwe. Jest ona zbyt blisko, przez co staje się niewidzialna, automatyczna. Spojrzeć na codzienność w sposób świeży, dostrzec te wszystkie małe cuda i śmiesznostki to wielka sztuka. Przyjrzyj się jej bliżej, przeanalizuj, bądź tu i teraz.

Zatrzymaj się na chwilę. Zastanów się jak parzysz poranną kawę? W pośpiechu czy masz na to czas? Pijesz ją w ulubionym kubku czy w tym który jest pod ręką? A może nie wypijesz kawy jak nie będzie podana w filiżance? Dodasz mleko? musi być ciepłe, a może bez laktozy?

Zrób odręczne notatki, opisz po kolei czynności parzenia kawy, wypisz o czym myślisz i co czujesz przy jej robieniu.

Napisz o tym krótki tekst. Możesz podzielić się nim w komentarzu pod tym artykułem. A potem zastanów się jak zrobiłby kawę twój bohater?

Pamiętaj, pisanie o codzienności bohatera wymaga filtra. Musisz zadać sobie pytanie: co jest najbardziej znaczące? Jak ten moment lub przedmiot mają wpływ na historię? Jak mogę opisać to w ciekawy sposób?

Czasami wystarczy opisać czynność jeden raz, a później tylko wspomnieć, że miała miejsce. Aby to zrobić przydadzą ci się konkretne rzeczowniki, warto też zaproś czytelnika do świata zapachów i smaków, a na pewno będzie chciał dłużej tam pozostać.

Jak pisać o smaku przeczytasz tutaj.

Kilka dni temu przeczytałam „Amerykańskich Bogów” Neil’a Gaimana. Główny bohater, Cień zdobył moją sympatie właśnie przez to, że został pokazany w codziennych sytuacjach, golił się, jadł pierożki, czytał miejscową gazetę. Zwykły facet, któremu przydarzyła się niezwykła historia.

Na zakończenie mam dla ciebie fragment z tej książki. Podoba mi się sposób w jaki Gaiman pisze o codzienności.

Każdego ranka, gdy nie przebywał w rozjazdach z Wednesdayem, przejeżdżał przez most na rynek. Kupował dwa pierożki u Mabel, jednego jadł na miejscu, popijając kawą. Jeśli ktoś zostawił gazetę, czytał ją, choć nie interesował się nowinami na tyle, by samemu za nie płacić.

Drugi pierożek zabierał ze sobą w papierowej torebce i zjadał na lunch.

Bardzo polecam ci tę książkę, zwłaszcza do analitycznego czytania.


JAK ZNALEŹĆ HISTORIĘ – WARSZTAT

Możesz na tym warsztacie wymyślić historię od zera.
Możesz rozwijać historię, której masz zarys.
Możesz też pracować nad historią, którą masz już mocno wymyśloną.


Jak znaleźć historię