Alinę Krzemińską poznałam kilka lat temu w Szkole Pisania Powieści Marii Kuli. Miała czerwone włosy i wyjątkowy pomysł na powieść. Jak tylko poczułam impuls do napisania tego artykułu, wiedziałam, że ona będzie najlepszym ekspertem.

Zapraszam na rozmowę o terapeutycznej mocy pisania.

Możesz powiedzieć coś o swojej pracy? Czym się zajmujesz? Jak to wygląda?

To zawsze trudne pytanie, ponieważ odpowiedź jest dość złożona 😉 Jestem terapeutką holistyczną, spiritual life coachem i counsellorem Gestalt. Współtworzę Hero Steps, prowadzę warsztaty rozwojowe, grupy oraz sesje indywidualne. W swojej pracy łączę różne metody i podejścia, szukam nowych rozwiązań pomagających uwalniać się od starych blokad i traum na poziomie świadomości, podświadomości i energetyki ciała. Jestem również pisarką, trenerką pisania, współpracuję z Marią Kulą i prowadzę blog Pisarska Przygoda

Jak wykorzystujesz pisanie w pracy?

Bardzo różnorodnie 🙂 Przede wszystkim pisanie może przybrać różnorodne formy. Czym innym jest pisanie pamiętnika czy porannych stron, czym innym pisanie ręczne np. afirmacji, a jeszcze czym innym pisanie powieści czy opowiadania. Każda z tych form może być terapeutyczna, jeśli wiemy jak do tego podejść.

Ale nie chodzi tylko o pisanie. Może wyjaśnię szerzej na co i w jaki sposób reaguje nasza podświadomość.

Narracja osobista

Przede wszystkim mamy swoją osobistą narrację, która oddaje perspektywę i sposób myślenia o sobie i świecie. Ta narracja wzmacnia przekonania, emocje i postawę, z której wynika. Podam przykład.

Niedawno prowadziłam live na moim fanpage’u na Facebooku. Najpierw miałam spore opóźnienie, bo z jakiegoś powodu moja przeglądarka internetowa zablokowała dostęp do kamery. Nie mogłam sobie z tym poradzić, więc postanowiłam poprowadzić live z komórki. W trakcie transmisja urwała się dwa razy. W efekcie nie dość, że live był mocno opóźniony, to jeszcze w trzech częściach. Na dodatek, trzecią część przez przypadek wrzuciłam na prywatne konto Facebooka, nie na fanpage. Poza tym, problemy techniczne mnie rozpraszały i mówiłam trochę chaotycznie. Takie były fakty…

Pytanie, co poczujesz, jakie emocje i przekonania się u ciebie uruchomią pod wpływem podobnej sytuacji… i oczywiście, jak będziesz ją opowiadać. Mogłabym powiedzieć, że mi się nie udało, że to była porażka, koszmar. Część osób, które oglądały, nie widziało reszty. Mogłabym się wstydzić, wystraszyć, jak zostanę oceniona, chociaż nic z tego nie było moją winą. Krótko mówiąc, mogłabym się skupić na lęku i poczuciu porażki. Dalej, moje poczucie wartości zleciało by na łeb, na szyję, a krytyk wewnętrzny mógłby sobie poużywać, jak to się do niczego nie nadaję. Uwierz mi, jeszcze jakiś czas temu zareagowałabym dokładnie w taki sposób! Skuliłabym się w sobie i wykasowała nagranie, żeby nikt więcej go nie zobaczył. A potem cierpiałabym w milczeniu kolejne dni…

Z narracją wewnętrzną jest tak, jak z tymi czarno-białymi obrazkami – figura i tło. Gdy patrzysz na czarną plamę, widzisz konkretny kształt, np. kielich, gdy skupisz się na białej plamie, nagle wyłania się inny kształt – dwie twarze zwrócone do siebie. Wszystko zależy od tego, na czym się skupiasz. 

Podobnie w tej historii. Jeśli skupiam się na tym, co poszło nie tak, przestaję widzieć dobre rzeczy, schodzą w tło, znikają z mojej świadomości. Ale tę samą historię mogę opowiedzieć z perspektywy tego wszystkiego, co w poprzedniej opowieści wyparłam! Przecież poradziłam sobie z problemami technicznymi. Wpadłam na pomysł, żeby użyć telefonu. Owszem, przerwało dwa razy i do tego ostatnia część trafiła na prywatne konto, ale ostatecznie udało mi się nagrać całość! Nie skuliłam się w sobie, zamiast tego po prostu podlinkowałam wszystkie trzy części i u mnie na wall’u i na fanpage’u. Ta sama sytuacja może być przygodą, mogłam się przy tym nieźle uśmiać. Przecież sobie poradziłam 🙂 Widziałam serduszka, które ludzie mi wysyłali w trakcie filmu, widzę reakcje na nagranie. W ten sposób moje poczucie wartości ma się dobrze, krytyk wewnętrzny nie wychyla nosa, a ja mogę się śmiać i spokojnie pić herbatę.

Nasza osobista narracja wzmacnia perspektywę i przekonania, z których wypływa. Pisarzowi powiedziałabym – jeśli ta narracja cię osłabia, to zmień narratora! Zmień perspektywę!

Różne głosy w nas

Na pewno nie raz miałaś jakiś dylemat, konflikt wewnętrzny. To moment, w którym najłatwiej usłyszeć, że tak naprawdę mamy w sobie różne, często sprzeczne głosy. Jeden mówi, że chce coś zrobić, drugi, że się boi, bo co, jeśli się nie uda. Może być też taki, który uważa, że absolutnie powinnaś to zrobić, albo że właśnie powinnaś zrobić coś zupełnie innego… Zazwyczaj słyszymy je wszystkie na raz i… robi się z tego niezły chaos! 😉 

Ćwiczenia i praktyki pisarskie pomagają nam usłyszeć i rozmawiać z tymi różnymi częściami w nas, z których każda ma swoje racje. Wracając do poprzedniego przykładu, jeśli wystraszyłabym się, że coś poszło źle, to mogę potrzebować porozmawiać z tą częścią we mnie, która się boi i usłyszeć, czego potrzebuje (często to nasze wewnętrzne dziecko). Może też warto usłyszeć tą część, która mogła się zezłościć i chciała mnie obrobić. A jeśli chcę podjąć jakąś trudną decyzję, to chcę usłyszeć wszystkie moje osobiste “za i przeciw”, zarówno te logiczne, jak i emocjonalne. Przykłady takich rozmów z różnymi częściami podświadomości możesz przeczytać na blogu Hero Steps,  w Dialogach z Podświadomością”.

Podróż Bohatera

Jeszcze innym poziomem pracy jest motyw Podróży Bohatera. To praca z historiami. Motyw Podróży Bohatera może być ci znany z literatury i filmów, szczególnie jeśli zajmujesz się pisaniem. Pisarze i scenarzyści znają go jako przewodni motyw, kanwę, na której opierają przygody bohaterów swoich opowieści. Ale źródeł należy szukać w “Bohaterze o tysiącu twarzy” Josepha Campbella. 

Joseph Campbell był mitoznawcą, religioznawcą i pisarzem. Badając mity i legendy z różnych stron świata, kultur i religii dostrzegł, że wszystkie krążą wokół tego samego motywu, tej samej opowieści. Niektóre przedstawiają jej fragment, inne zawierają całość, ale zawsze jest to ta sama historia – opowieść o drodze przemiany, wewnętrznej transformacji i indywiduacji bohatera. To historia o stawaniu się całością i podążaniu do głębokiej wolności. To dlatego opowieści oparte na tym motywie tak głęboko nas poruszają! Więcej na ten temat możesz przeczytać tutaj: Podróż Bohatera – droga przemiany w opowieściach i w życiu .

W pracy terapeutki często wykorzystuję motyw Podróży Bohatera, ponieważ sięga do naszej podświadomości, odnosi się do archetypowych wzorców w nas i pomaga znaleźć rozwiązania blokujących schematów i problemów. Takie podejście jest głęboko transformujące. Stworzyłam też warsztaty oparte właśnie o Podróż Bohatera, to: Kobieta Mocy i Wyprawa po Moc

Transformująca moc pisania powieści i opowiadań

I tu dochodzimy do niezwykle ciekawego tematu. W jaki sposób pisanie powieści czy opowiadania może pomóc w wewnętrznej przemianie autora? 😉 Znowu potrzebny jest przykład. 

Praca z tworzeniem powieści jest jak praca ze snem lub z wizją. Podświadomość mówi do nas poprzez symbole – obrazy i uczucia. W snach, wizualizacjach i wizjach podświadomość jest w stanie pokazać nam to, czego sobie nie uświadamialiśmy, np. te stłumione wewnętrzne głosy, o których mówiłam wcześniej. Możemy je nie tylko usłyszeć, ale również zobaczyć. Postaci ze snu pokazują nam w jakiej są kondycji, swoje nastawienie, zranienia i czego potrzebują. A więc sny pokazują nam to, co dzieje się w naszym życiu na poziomie podświadomym, nasze zablokowania, transformacje, lęki, itd. Pokazują nam znacznie więcej, ale to już inna opowieść 🙂 

Przeżywane we śnie emocje są prawdziwe. Umysł nie rozróżnia jawy od snu, więc gdy coś się dzieje we śnie, dla umysłu dzieje się naprawdę. Wykorzystujemy to w terapii, ustawiamy i odtwarzamy sen, żeby dowiedzieć się więcej i móc znaleźć rozwiązanie sytuacji. Dokończenie snu w trakcie takiej pracy (a więc już  w wizualizacji i ustawieniu) jest głęboko transformujące. Dalej podświadomość będzie szukała, jak to nowe rozwiązanie zastosować w życiu. 

Pisanie powieści czy opowiadania może być właśnie taką transformującą pracą z wizją. Zazwyczaj piszemy o tym, co nas interesuje i porusza. Jeśli masz trudność w stawianiu ludziom granic, to możesz pisać o bohaterze, który ma podobny problem, a jeśli twoim problemem jest poczucie braku i przekonanie, że zarabianie pieniędzy jest trudne, to wyobraź sobie bohatera, który znajduje się w podobnym miejscu w życiu. 

Musimy mocno poczuć swojego bohatera i pozwolić mu żyć własnym życiem, wtedy jakaś część naszej podświadomości się z nim utożsami. To bohater zacznie odkrywać przed nami swoje blokujące przekonania i lęki – nasze przekonania i lęki. Zobaczymy, jak szuka rozwiązań, a gdy już je znajdzie, to nasza podświadomość też już będzie je znała i zacznie szukać, jak wprowadzić je w naszym życiu. W tej chwili trochę upraszczam cały proces, ale mniej więcej o to w nim chodzi. Kluczem jest to, żeby do niczego bohatera nie zmuszać, to by było oszustwo i nie niosło by ze sobą tej transformującej siły. Trzeba pozwolić mu szukać samemu.

Dajesz swoim klientom pisemne zadania? Jeśli tak to jakie i po co?

Daję różne zadania i praktyki, część z nich jest pisemna. Proszę, żeby zwrócili uwagę na swoją narrację i co mówią do siebie. Niektórzy piszą listy do swojego wewnętrznego dziecka i od niego do dorosłego, albo rozmawiają z różnymi swoimi częściami i postaciami, wewnętrznym obrońcą, buntownikiem, itp. Inni piszą pamiętnik lub poranne strony, to kolejna forma rozmowy ze sobą. 

Mogę pokazać ci przykłady, jak to wygląda. Przeczytaj Dialogi z Podświadomością, np. Od świadomości ubóstwa do świadomości prosperującej? , lub Prokrastynacja, czyli wieczne odwlekanie spraw na później” . Jak widzisz, nawet ze swoją prokrastynacją można porozmawiać 😉

Czasami zadaję też inne pisarskie zadania, np. pisanie afirmacji lub codzienne wypisywanie listy rzeczy, za które możesz być wdzięczna. To naprawdę silne narzędzia! Tylko znowu, warto wiedzieć jak z nimi pracować, ponieważ krąży wokół nich sporo nieporozumień. To dlatego nie zawsze działają, bo wiele osób po prostu nie wie na jakich podświadomych procesach opiera się ich działanie. Wcale nie chodzi tylko o powtarzanie sobie czegoś pozytywnego, ale to znowu temat na osobną rozmowę.

Doświadczyłam na własnej skórze, jak głęboki i transformujący może być proces oparty na pisaniu powieści i opowiadań. W takim procesie warto mieć prowadzenie. Bardzo chętnie pracowałabym w ten sposób z ludźmi, ale to wymaga miłości do pisania. Mało kto ma w sobie pasję i samozaparcie, by być pisarzem. Więc to metoda dla niektórych 😉

Uważasz, że pisanie może pomóc w pracy nad sobą? W przepracowaniu trudnych życiowych momentów? 

Tak, zdecydowanie. Tylko trzeba odpowiednio do tego podejść.

Kiedy najlepiej pisać i o czym? Chodzi mi o to czy pisać o traumatycznych stresujących przeżyciach.

To zależy. Jeśli czujesz, że takie pisanie daje ci ulgę i znajdujesz rozwiązania, to tak. Ale jeśli odtwarza ci traumy, to nie. Myślę, że lepiej w takiej sytuacji zacząć pisać powieść 🙂 Bohater jednak nie jest tym samym, co autor. Będzie żył w innych okolicznościach, miał trochę inny charakter i przygody. Podświadomość i tak utożsami z nim pewne nasze części, ale równocześnie będziemy czuć większą swobodę i dystans, bo to jednak nie my, tylko bohater 😉 To naprawdę działa. I oczywiście, w takim pisaniu warto szukać rozwiązań lub dystansu, np. poprzez poczucie humoru i inną perspektywę.  

Znasz / możesz podać przykłady osób, którym regularne pisanie pamiętnika/ bloga/ porannych stron pomogło?

Tak. Pisanie pamiętnika i porannych stron uruchamia kreatywność, skupia i pomaga usłyszeć różne wewnętrzne głosy oraz nasze potrzeby. Pomaga też sięgnąć po swoje poczucie humoru 🙂

Jaką radę dałabyś osobie, która chce zacząć pisać/ korzystać z terapeutycznej mocy pisania, ale nie wie jak zacząć/ nie chce, nie może, nie jest jeszcze gotowa na spotkanie z terapeutą?

Powiedziałabym – pisz!

Baw się pisaniem, testuj różne podejścia, o których tu opowiadałam. Niech pisanie stanie się dla ciebie ciekawe, inspirujące, intrygujące. Niech stanie się przyjemne i uwalniające. Niczego nie zrobisz na siłę. Zastanów się, co jest twoim celem i motywacją. Jeśli rozwój, to zapraszam cię na warsztaty rozwojowe, zawsze możesz mnie też zapytać, jak włączyć w swój rozwój pisanie, wybierzemy właściwy sposób dla ciebie. A jeśli najbardziej interesuje cię pisanie, to przyjdź na warsztaty pisarskie. Z własnego doświadczenia wiem, że poznawanie nowych narzędzi pisarskich powoduje, że pisanie cieszy coraz bardziej, ponieważ coraz mocniej potrafimy przekazać dokładnie to, co chcieliśmy i wywołać w czytelniku zamierzone emocje.

Czym dla Ciebie jest pisanie? Dlaczego piszesz?

Przygodą! 🙂 Kocham pisać powieści. Bawię się nimi. Znikam w innym świecie, a potem ze zdziwieniem odkrywam, że ma dużo wspólnego z moim własnym życiem. Kiedyś na “Otwartym Wydarzeniu o Pisaniu” organizowanym przez Marię Kulę powiedziałam, że najlepsza książka jaką możesz przeczytać to ta, którą sama napiszesz. Wywołało to salwę śmiechu, ale ja nadal tak uważam. Przecież piszesz o tym, co cię ciekawi i co jest dla ciebie ważne, twoja powieść ma twoje poczucie humoru i bohaterów, których lubisz. Wszystko w niej jest twoje. Dodatkowo, pisząc znacznie mocniej “wsiąkasz” w świat powieści, niż czytając. Widzisz, słyszysz i czujesz wszystko bardzo plastycznie i dokładnie. Dlatego pisanie naprawdę jest jeszcze ciekawsze niż czytanie 🙂

Pisząc, zazwyczaj nie wiem, jak moi bohaterowie poradzą sobie z kolejnymi sytuacjami, podążam za nimi, a oni pokazują mi swój świat. Nie wiem, co będzie dalej, ani jak ta przygoda się skończy. Mało tego! Piszę sceny z różnych miejsc książki, na wyrywki. Tak, jak przychodzą. Często nie wiem, czemu bohaterowie dziwnie się zachowują, ale im ufam, ufam mojej podświadomości. Później, czasami po kilku miesiącach dowiaduję się, że to wszystko miało sens! Wtedy siedzę w zadziwieniu, bo mam wrażenie, jakby cała ta historia była we mnie kompletna od samego początku, tylko po prostu musiałam ją odkryć, wydobyć z odmętów podświadomości. To za każdym razem niezwykłe odkrycie 🙂

Na koniec mam dla ciebie ćwiczenie.

Przypomnij sobie swój dzień, albo jakąś trudną dla ciebie sytuację z gatunku tych, które opowiadałam, jak ta o przygodach z live’m. Opisz ją tak, jak byś opowiadała komuś znajomemu, nie cenzuruj. Napisz co ci się przydarzyło i jak się czułaś. Potem przeczytaj i zobacz, czy aby nie skupiłaś się wybiórczo na niepowodzeniach i trudnościach. Jeśli tak, to wyobraź sobie bohatera lub bohaterkę, która potrafiłaby się śmiać z tej sytuacji i widziałaby dobre strony, a przynajmniej te zabawne. Wczuj się w tą postać i opisz sytuację z jej perspektywy 🙂

Życzę ci dobrej zabawy!

Alina, dziękuję za rozmowę.