O kawiarni w Krakowie inspirowanej Harry Potterem słyszałam już dawno. I bardzo chciałam się tam wybrać. Z ciekawości i sentymentu. Przygody Harrego śledziłam jako nastolatka pożyczając książki od młodszej siostry. To ona wciągnęła mnie w ten magiczny świat i z nią odwiedziłam “Dziurawy Kocioł”.
Kawiarnia znajduje się na ul. Grodzkiej 50/1 w piwnicach kamienicy. Przed wejściem krąży czarodziej z Hogwartu zachęcając do odwiedzenia „Dziurawego Kotła”.
W kawiarni przywitał nas półmrok i listy rozwieszone pod sufitem. Barman poinstruował nas, że menu bierzemy z lady, zajmujemy miejsce w jednej z dwóch sal i zapamiętujemy przy którym czarodzieju siedzimy, nad stolikami wiszą ich portrety. Czarodzieje są ponumerowani. Zamówienie składamy przy barze podając numer lub nazwę czarodzieja.
W menu oprawionym jak zaczarowana księga znajduje się kremowe piwo na zimno i ciepło, jest bezalkoholowe . To słodki napój mleczny z bitą śmietaną. Soki np. wieloskokowy lub miłosny, oczywiście jest też kawa i herbata. Można spróbować ciasta Molly lub przegryźć coś wytrawnego. Wszystkie pozycje z menu nawiązują do dań i postaci z Harrego.
Z racji mojej diety wybrałam sok z dyni, który okazała się zaskakująco dobry.
Kawiarnia znajduje się w dwóch salach. Większej przypominającej sale jadalną z książki z ogromnym obrazem na ścianie przedstawiającym scenę właśnie z jadalni. W rogu sali stoi Demnetor patrząc się złowieszczo.
Mniejsza sala z przyciemnionym światłem i kominkiem jest bardziej klimatyczna. Pod sufitem wiszą klucze nawiązując do jednej z przygód Harrego. Wygodnie siedząc w starym fotelu z przyjemnością delektowałam się tym miejscem.
Podobało mi się dopracowane menu. Wiszące koperty, klucze i książki. Stare meble i obrazy czarodziejów na ścianie budowały klimat. Na miejscu można poczytać, zagrać w grę planszową lub spędzić czas z przyjaciółmi. Dekoracje nawiązują do scen z powieści co dla miłośników literatury Rowling jest dodatkowym atutem. Uwaga bo w toaletach czai się Marta 😉
Widać, że kawiarnia jest popularna i chętnie odwiedzana przez turystów. Fajnym pomysłem są ciasteczka z wróżbą. Swojej wróżby zdradzać nie będę. Ceny jak na kawiarnie przy rynku krakowskim są przystępne np. za kremowe piwo zapłaciliśmy 11zł.
Podsumowując „Dziurawy Kocioł” to fajne miejsce nie tylko dla fanów Harrego Pottera. Jest klimatyczne, a przez to magiczne i warte odwiedzenia.