Oblepione resztkami jedzenia talerze i łyżeczki, garnki z zaschniętym makaronem, przypalona owsianka i wszędobylski ryż. Do tego deski, noże i wszystko razem piętrzące się w komorze zlewozmywaka. Odkąd zostałam mamą odnoszę wrażenie, że przyrosłam do tego mebla kuchennego.
Co z tego, że mam zmywarkę i tak są kubeczki, buteleczki, widelczyki, które trzeba myć ręcznie.
Soję i zmywam. I mam wrażenie, że marnuję czas. Bo za kilka godzin będzie podobnie i znowu będę stała i zmywała. Masakra…
Tak bardzo identyfikuję się ze słowami Agathy Christie, która powiedziała:
“ Pomysły moich powieści kryminalnych znajduję zmywając. Jest to zajęcie tak głupie, że zawsze rodzi we mnie myśli o zabójstwie”.
We mnie myśli o zabójstwie jeszcze się nie narodziły, ale czasami odpływam i docieram do najgłębszych zakamarków umysłu, żeby wrócić z pomysłami, które nawet mnie zaskakują.
Tak powstał pomysł na wywiad z Aliną o terapeutycznej mocy pisania, kilka zadań czynnościowych dla uczestników Pracowni Twórczości i przepis na bananowe ciasteczka.
Ostatnio w ręce wpadła mi książka “Cud uważności. Prosty podręcznik medytacji” Thich Nhat Hanh. Strama się, żeby uważność towarzyszyła mi każdego dnia, dlatego szybko zaczęłam czytać i po pierwszych stronach zamarłam.
“Podczas zmywania naczyń powinniśmy być tylko zmywaniem naczyń, co oznacza, że zmywając, powinniśmy być w pełni świadomi faktu, że zmywamy naczynia…”
Że co???
Zatrzymały mnie te słowa i dały mocno do myślenia.
Czytałam dalej…
“Fakt, że jestem tu i zmywam jest cudowną rzeczywistością. Jestem całkowicie sobą…,. świadomy swojej obecności i świadomy swoich myśli i czynności.”
Niemożliwe jest wtedy, żeby myśleć o tym co będzie lub rozpamiętywać to co było.
Wiem, że o to chodzi w uważności. Być tu i teraz, doświadczać tego co jest w danym momencie. Ale ze zmywaniem naczyń to już wyższy poziom 😉
W Pracowni Twórczości wiele razy powtarzałam, jak ważne jest doświadczanie codzienności. Jak cenne jest to dla pisarza. Dzięki temu:
- wyostrzy swoje zmysły
- dokładnie opisze to co czuje, doświadcza bohater, a nie tylko to nazwie
- znajdzie inspirację do pisania
- codzienność stanie się przyjemniejsza.
Przy zmywaniu naczyń może to być trudne, oj bardzo. Łatwiej o uważność gdy piję herbatę z ulubionego kubka, delektuję się jej smakiem, śledzę rozchodzące się ciepło w moim ciele, bez trudu przychodzi mi to na spacerze, zwłaszcza teraz, zimą. Śnieg skrzypi pod stopami, mróz szczypie w policzki, a drobne płatki roztapiają się na nosie.
Podczas zmywania naczyń, na pewno też jest coś, co pomoże się zatrzymać i w pełni doświadczyć tej czynności. Może szum wody, jej temperatura, albo lśniące czystością talerze i odbijające się od nich promienie słońca…
To ja idę zmywać, a dla ciebie mam zadanie pisarskie:
Napisz scenę w której twój bohater zmywa naczynia. O czym myśli, jak to robi i gdzie? Namaluj tę scenę słowami. Spraw, żeby czytelnik ją zobaczył i poczuł to co bohater.