Stała twarzą do okna, za którym migotały nocne światła stolicy. Usłyszała pierwsze takty piosenki, a głos Patrica Swayze wypełnił pokój.
– To jedna z moich ulubionych piosenek – usłyszała zbliżającego się do niej Piotra, z każdym jego krokiem czuła narastające „motylki” w brzuchu.
– Pamiętam jak pierwszy raz oglądałam ten film z Aśką – Karolina przejechała dłonią po zagnieceniach w firance, które zauważyła w ciepłym świetle lampki – miałyśmy wtedy może po 13 lat – uśmiechnęła się i odwróciła patrząc na Piotra, stał kilka kroków przed nią – czekaj, jak to był tytuł? – mrużąc oczy popatrzyła na ścianę i zaczęła obgryzać skórki przy paznokciach – wiem „Wirujący seks” ! – nie czekała na odpowiedź Piotra – strasznie śmieszył nas ten tytuł – roześmiała się cicho, spuściła wzrok i wpatrywała się w świeżo pomalowane czerwone paznokcie u stóp.
– To był głupi tytuł – Piotr uśmiechną się i nie spuszczając z niej wzroku zrobił dwa kroki w jej stronę – „Dirty Dancing” brzmi o wiele lepiej – odległość między nimi kurczyła się coraz bardziej, Karolina obejrzała się za siebie i poczuła na odsłoniętych plecach muśnięcie firanki, serce biło jej jak oszalałe.
Piotr podniósł dłoń na wysokość jej barku i powoli przejechał opuszkami palców w dół jej ręki splatając jej dłoń ze swoją. Drugą ręką mocno objął ją w pasie i przyciągnął do siebie. Karolina poczuła jego ciepły oddech na szyi. Przechyliła głowę lekko na bok, chowając rumieńce pod opadającymi włosami. Biała sukienka w niebieskie kwiaty zafalowała, gdy zakręcili się w rytm piosenki. Poddała się prowadzeniu, czuła jego napięte mięśnie ramion i przyspieszony oddech. Wiedziała, że w tych ramionach mogła by iść na koniec świata.
Robiąc obrót na chwilę ją wypuścił i szybko przyciągnął do siebie. Uśmiechnęła się, odchyliła tułów lekko do tyłu, kołysząc głową w rytm muzyki. W rudych włosach zamigotało przyciemnione światło lampki. Poczuła jego policzek tuż przy swoim.
– Patric Swayze i „She’s like the wind” towarzyszył nam w ten piątkowy wieczór. Zbliża się godzina 22.00 zapraszam na wiadomości – głos spikera radiowego boleśnie oznajmił koniec wieczoru.