Twórczość wymaga pracy. Pracy nad sobą, swoimi przekonaniami, nad wyrobieniem nawyków, nad zmianą myślenia o sobie. Mi w tej pracy pomogły książki z poniższej listy. Pchnęły mnie do rozwoju, szukania twórczej drogi i dały dużo do myślenia. Bardzo często wracam do tych książek, czytam fragmenty i za każdym razem trafiam na słowa, których potrzebuję. Wierzę, że nie trafiły do mnie przypadkowo.
Być może niektóre z tych pozycji znasz, a może są ci zupełnie obce. To nie są książki, które musisz przeczytać. To propozycja, do ciebie należy decyzja co z tym zrobisz. Może akurat, któryś z tytułów do ciebie przemawia, może do którejś książki wrócisz, a może zupełnie się ze mną nie zgadzasz i masz inne propozycje. Chętnie dowiem się jakie, jeśli masz książkę, która pomogła ci w twórczym rozwoju to koniecznie do mnie o tym napisz.
- “Biegnąca z wilkami” Clarissa Pinkola Estés – to książka dedykowana głównie kobietom. Autorka pisała ją dwadzieścia jeden lat. Zbierała międzykulturowe mity, baśnie,legendy i wnikliwie je analizowała. Trafność jej spostrzeżeń spowodowała, że opowieści te zyskały nowe znaczenie. Stały się lekarstwem dla kobiecych dusz. Od tej książki zaczęła się tak naprawdę moja twórcza przygoda. Nie jest to pozycja, którą przeczytasz w jeden wieczór. Momentami bywa trudna, może spowodować potok łez, bunt, albo wybuch śmiechu. Często wracam do tej książki. Mam w niej zaznaczone ulubione fragmenty, zdarza się, że otwieram ją na “chybił trafił” i czytam kilka zdań, które trafiają we mnie jak pocisk. Lektura „Biegnącej z wilkami” otwiera, inspiruje, zmusza do refleksji i pomaga otworzyć się na twórcze życie.
- “Droga artysty” Julia Cameron – to 12-tygodniowy kurs odkrywania i rozwijania kreatywności. W książce sporo miejsca poświęcone jest temu, co buduje kreatywność, a co ją blokuje. Kolejne tygodnie pomagają odzyskać poczucie bezpieczeństwa, możliwości i wiary. Przez cały czas autorka namawia do korzystania z dwóch podstawowych narzędzi twórczego rozwoju: porannych stron i artystycznej randki.
- “Fenomen poranka” Hal Elrod – to z jednej strony książka idealnie wpisująca się w nurt psychologii pozytywnej, z drugiej natomiast historia człowieka, który sięgnął dna i odbił się z niego siłą własnej wiary i umysłu. Metoda, którą proponuje autor pokazuje jak wykorzystać poranek, aby stał się bardziej wydajniejszy. Polecam szczególnie tym, którzy mają problem ze znalezieniem czasu na twórczość.
- “Słowa mocy” Agnieszka Maciąg– autorka wybrała 21 słów, które pomogły przetrwać jej największe wyzwania życia np. odwaga, całkowita pewność, rozwój. Każdy z rozdziałów zawiera osobistą historią autorki oraz techniki, które pomagają rozkwitać – afirmacje, medytacje oraz modlitwy. Twórczość to nieustanne pokonywanie problemów i wyzwań codzienności. Ta książka niesie ogromną motywację, wsparcie, optymizm i moc. Możesz czytać każdy rozdział po kolei, lub otworzyć książkę na “chybił trafił” i cieszyć się słowami, które przygotował ci los.
- “Wielka magia” Elizabeth Gilbert – autorka pisze o tym, co składa się na kreatywność, jak się ona przejawia i jakiej ofiary wymaga. Odsłania przed czytelnikami wiele informacji ze swojego życia, dostarcza dowodów na to, że magia i małe cuda są obecne w nim każdego dnia. Nakłania do zakochania się w kreatywności i do udzielenia sobie pozwolenia na poznanie skutków tego procesu. Walczy z mitem, że sztuka wymaga cierpienia, ostrzega przed perfekcjonizmem. To książka, która… po prostu dodaje skrzydeł. O “Wielkiej magii” już pisałam na blogu, możesz przeczytać o niej tutaj.
Listy jeszcze nie zamykam. Myślę, że z biegiem lat dopisze tu jeszcze nie jedną pozycję.